700 – lecie parafii Męcina pw. św. Antoniego Opata i św. Antoniego Padewskiego
„Męcina jest jak uśmiech Boga”- to piękne porównanie dotyczy położenia rozległej wsi w dolinie Smolnika oraz oznacza urzekające piękno krajobrazu. Jako męcinianka „od zawsze” podzielam tę opinię. Dumą napawa mnie fakt, że to miejsce mojego urodzenia, że tu są moje korzenie, że to jest moja Mała Ojczyzna, która ma długą i bogatą historię nieodłącznie związaną z powstaniem parafii.
Był rok 1325. W Polsce panował wówczas król Władysław Łokietek. Wtedy to w watykańskich księgach po raz pierwszy zapisano, że Parafia Męcina zapłaciła świętopietrze. Musiała już być parafią dobrze zorganizowaną i zagospodarowaną, bo tylko takie płaciły wówczas daninę, w zamian za opiekę i zwierzchnictwo papieskie. Odnotowano też imię gospodarza parafii czyli proboszcza. Był nim Jan („Johannes plebanus ecclesie de Mantina”). W roku 1326 istniał już w Męcinie drewniany gotycki kościół kryty gontem. Niektóre źródła podają, że najpierw powstał okręg parafialny, a dopiero potem założono wieś rycerską na prawie magdeburskim. Mogło też być na odwrót, czyli wcześniej była wieś Męcina, potem parafia fundacji rycerskiej. To nieistotne, a raczej pozostaje w gestii badaczy dziejów, którzy mogą rozważać i ewentualnie rozstrzygnąć ten problem. Najstarsze dokumenty mówią, że Męcina miała po kilku posiadaczy i często przechodziła z rąk do rąk. Najwięcej wiadomo o rodzie Krzeszów herbu Leliwa, którzy pojawili się w Męcinie na początku XVI wieku. Jeden z tychże Krzeszów, imieniem Sebastian, niechlubnie zapisał się w historii Ziemi Męcińskiej. Wypędził on z parafii katolickiego proboszcza Macieja w 1564 (lub 5.) roku i sprowadził ariańskich kaznodziei. Arianie panowali w parafii Męcina przez 40 lat czyli do 1605 roku. W tym czasie sprofanowali kościół, spalili wszystkie ołtarze i obrazy, zrabowali cenne paramenty liturgiczne. Zdewastowany kościół nie nadawał się do dalszego użytku. W roku 1685 dziedzic Stanisław Krzesz wybudował drugi drewniany kościół, który obecnie jest wpisany do rejestru zabytków i od wielu lat poddawany renowacji z budżetu państwa (Gminy Limanowa, Powiatu i Województwa) oraz ofiar składanych przez parafian. Wygląda przepięknie i jest powodem dumy naszych mieszkańców. W okresie letnim można go zwiedzać, a kompetentna przewodniczka ciekawie opowiada o jego architekturze i wyposażeniu (odnowione ołtarze, obrazy, figury, polichromie).
W czwartki latem odprawiana jest w tym kościóku Msza święta do Bożego Miłosiedzia, a to dlatego, że w głównym ołtarzu znajduje się obraz słynący kiedyś cudami. Przedstawia Chrysusa Cierpiącego, który wskazje na krwawą ranę w Swoim boku i zda się mówić: „Zobacz człowieku, com dla ciebie uczynił”. Patrząc na ten cudowny obraz, każdy człowiek sumienia odczuwa żal i skruchę za popełnione wobec Boga winy. Obraz ma ponad 300 – letnią historię.
Nie sposób w krótkiej relacji przedstawić wszystkich zasłużonych kapłanów, którzy troszczyli się nie tylko o ten materialny, ale zwłaszcza duchowy Kościół w Męcinie. Pozwolę sobie, jako autorka i parafianka, przedstawić szerzej postać duszpasterza, który kszałtował moją wiarę w Męcinie. Był nim śp. ks. kanonik Stanisław Margosiak, sprawujący urząd proboszcza w Męcinie przez ponad 48 lat. Przez ten bardzo trudny okres od 1936 do 1984 r. wiele wycierpiał, ale nigdy się nie załamywał i nie był tzw. „księdzem patriotą” czyli ulegającym wpływom aktualnej władzy. W czasie okupacji uratował od śmierci 32 osoby przebywające w więzieniu w Nowym Sączu, którym groziło rozstrzelanie. Po wojnie zaś w 1944 r. przyjął w parafii 180 osób wysiedlonych z Warszawy po powstaniu warszawskim oraz 152 osoby wypędzone z Jasła. Wśród mieszkańców krążyła niepotwierdzona informacja, że proboszcz udzielał również pomocy ludności żydowskiej. Po wojnie zaczął się terror komunistyczny i wtedy ks. Stanisław znów musiał się ukrywać. W zasadzie przez cały okres PRL był nękany przez miejscowych aparatczyków władzy ludowej. Jest na ten temat wiele własnoręcznych wpisów ks. Proboszcza Stanisława Margosiaka w kronice parafialnej. Posłużę się tylko jednym z nich: „Wiele trudów i nerwów kosztowała obrona parceli gruntu przewidzianego pod budowę nowego kościoła w Męcinie. Władze w naszej gromadzie(partyjni) usiłowali zabrać ją pod budowę agronomówki, później pod budowę ośrodka zdrowia, a wreszcie na boisko sportowe dla młodzieży w Męcinie. Przy pomocy Bożej i dobrych ludzi w powiecie udało się parcelę utrzymać przy kościele naszej parafii, gdzie obecnie rozpoczęto budowę nowego kościoła w Męcinie. Deo gratias! Ks. Stanisław Margosiak – proboszcz, 25.04.1987r.”
Ksiądz Stanisław Margosiak był wspaniałym gospodarzem. Z powodzeniem uprawiał plebańskie pola, przyczynił się do częściowej elektryfikacji wsi i kościoła, założył mleczarnię oraz przedszkole, wyremontował cały kościół z zewnątrz i wewnątrz, ozłocił ołtarze, tęczę i ambonę, odnowił 22 obrazy, uporządkował teren wokół zabytkowego kościoła, wybudował Dom Parafialny, organistówkę, zabudowania gospodarcze i nową piętrową plebanię. Do parafii sprowadził siostry felicjanki, żeby się opiekowały kościołem, a także nauczały religii. Nie zaniedbywał przy tym pracy duszpasterskiej, zwłaszcza wychowania dzieci i młodzieży.
W kontaktach z parafianami był życzliwy, otwarty na mądre rady i współpracę, toteż ludzie chętnie podejmowali prace remontowe przy kościele, budowie nowej plebanii i na cmentarzu parafialnym. Nie bał się głosić prawdy i nie unikał trudnych tematów. Bez skrupułów upominał błądzących czy szkodzących jedości wspólnoty parafialnej, toteż zdecydowana większość parafian darzyła Proboszcza ogromnym szcunkiem i zaufaniem.
Gdy obecnie wertuję stronice kroniki i wielokrotnie piszę o tym wspaniałym Duszpasterzu, przypomina mi się postać Niezłomnego Prymasa Polski - bł kard. Stefana Wyszyńskiego. Ksiądz kanonik Stanisław Margosiak jest dla mnie niedościgłym wzorem prawdziwego kapłana, duszpasterza, człowieka prawego i nieustraszonego.
W roku 1984 ks. S. Margosiak, po latach starań, uzyskał pozwolenie na budowę nowego kościoła, tym samym spełniło się jego największe marzenie, aby społeczność parafialna miała godziwe warunki do uczestnictwa w praktykach religijnych. Wcześniej zgromadził część materiałów budowlanych oraz funduszy, zaplanował kościół i rozpoczął jego budowę. W tym samym roku, z przyczyn zdrowotnych i podeszłego wieku, przeszedł na emeryturę, pozostając jednocześnie w parafii jako rezydent. Zmarł 16.09.1987 r. Obecnie spoczywa na miejscowym cmentarzu. W nowym kościele, na bocznej ścianie, jest umieszczona tablica pamiątkowa z artystyczną rzeźbą postaci zasłużonego Proboszcza Męciny.
Następcami ks. Stanisława byli kolejno mianowani proboszczowie, którzy kontynuowali poszczególne etapy wznoszenia okazałego Domu Bożego w Męcinie. Byli to: ks. Kazimierz Trybuła, ks. Stanisław Maciuszek, ks. prałat Antoni Bielak i ks. kanonik Antoni Piś, który w październiku 2020 roku zmarł na COVID, co parafianie bardzo mocno przeżywali. W duchu wdzięczności za posługę śp. ks. Antoniego ufudowali respirator dla szpitala w Limanowej oraz staraniem kolejnego proboszcza ks. Witolda Machalskiego wybudowali wspólny grobowiec kapłański. Tam spoczywają doczesne szczątki nieodżałowanego, dobrego Kapłana śp. ks. Antoniego Pisia i dwóch innych proboszczów, których groby znajdowały się na miejscowym cmentarzu. Po śmierci ks.Antoniego Pisia, w tym samym roku, został zamianowany proboszczem ks.Witold Machalski, który po zakończeniu pracy misyjnej był skierowany jako katecheta do Męciny. Teraz ks. Witold kontynuuje prace renowacyjne przy zabytkowej świątyni oraz uzupełniające i naprawcze przy nowym kościele.
Nowy kościół parafialny w Męcinie, któremu patronuje św. Antoni Padewski, był budowany w latach 1984 – 2006. Jest to monumentalna budowla w/g projektu architektów z Krakowa - państwa Kramarzy. Kościół ma dwie kondygnacje – dolną projektował artysta rzeźbiarz Wincenty Kućma, a poświęcił 11.11.1999 r. bp ordynariusz Józef Życiński. Natomiast konsekracja górnego kościoła miała miejsce w dn. 12.11.2006 r. Wówczas konsekratorem był bp ordynarisz Wiktor Skworc.
Wnętrze górnego kościoła ma charakter chrystocentryczny. Projektował i wykonał to dzieło artysta Andrzej Pasoń. Ściana główna ołtarzowa w prezbiterium oraz rzeźby stacji drogi krzyżowej stanowią jeden zamknięty układ kompozycyjny przedstawiający Mękę, Śmierć i Zmartwychwstanie Pana Jezusa czyli całe Misterium Paschalne. Scena zmartwychwstania jest jaby dopełnieniem drogi krzyżowej - 15. Stacją. Rzeźba rozpadającej się kuli ziemskiej oraz unosząca się postać Zmartwychwstałego Chrystusa w geście podiesionych dłoni, zdaje się obejmować ramionami cały świat. Natomiast przedstawienie słońca wykonanego w złotej mozaice sugeruje wiosenny poranek Zmartwychwstania, gdy to cała przyroda budzi się do życia. Jednym zdaniem nasza nowa świątynia budzi zachwt każdego, kto przekracza jej progi.
W zasadzie cały czas trwa uzupełnianie elementów wyposażenia kościoła. Ostatnio zrealizowano nowe nagłośnienie, remont schodów wejściowych oraz zainstalowano windę dla osób starszych i nie w pełni sprawnych. Ponadto zainwestowano w cmentarz oraz odnowiono elewację budynku plebanii.
W bieżącym roku obchodzimy Jubileusz 700 – lecia istnienia Parafii Męcina. Trwają przygotowania do tego radosnego wydarzenia. Mam nadzieję, że odbiją się one szerokim echem w bliższej i dalszej okolicy, a dzięki stronie internetowej Gminy Limanowa także w odległych zakątkach kraju.
Na podstawie dostępnych źródeł tekst opracowała Ludwika Dudzik
Liczba wyświetleń: 667