Dnia 07.09.2022 r. w Gminnej Bibliotece Publicznej w Starej Wsi odbyło się posiedzenie Komisji Konkursowej oceniającej prace nadesłane na gminny konkurs literacki z okazji 30-lecia gminy Limanowa „Piękna nasza gmina cała”
Konkurs polegał na napisaniu przez czytelników – mieszkańców gminy Limanowa – utworów literackich w związku z przypadającą w tym roku rocznicą 30-lecia powstania gminy. Głównym celem konkursu była promocja gminy poprzez ukazanie jej piękna, tradycji, osiągnięć w szeroko rozumianym znaczeniu (m.in. rozwój infrastruktury) i dziedzictwa na przestrzeni ostatnich 30 lat.
Konkurs był przeprowadzony w trzech kategoriach wiekowych: dzieci szkół podstawowych do kl. VI; młodzież kl. VII i VIII szkół podstawowych, młodzież szkół średnich; dorośli.
Tematyka prac miała dotyczyć gminy Limanowa, jej walorów przyrodniczych, turystycznych, architektonicznych oraz bogatego dziedzictwa kulturalnego. Treścią prac mogły być zatem: zabytki, artyści zamieszkujący na terenie gminy Limanowa, tradycja, zwyczaje, kultura, historia gminy, zasłużeni mieszkańcy oraz zmiany na przestrzeni 3 ostatnich dekad, widziane oczami mieszkańców.
Prace literackie w formie pisemnej (maksymalnie 10 tys. znaków) mogły być napisane: prozą, wierszem i gwarą (esej, reportaż, wiersz, opowiadanie, felieton, gwara).
Z przesłanych prac, Komisja w składzie: Maria Trzupek, Iwona Koczanowicz i Grzegorz Majerski i przyznała nagrody w następujących kategoriach:
Kat. I – dzieci szkół podstawowych do kl. V
Miejsce I Fryderyk Pachut z Starej Wsi
Miejsce II Zuzanna Kita z Starej Wsi
Miejsce III Dawid Franczak z Starej Wsi
Wyróżnienia:
Kinga Oleksy z Męciny
Kinga Tomasik z MordarkiKat. III - dorośli
Miejsce I – Stanisław Ptaszek z Pasierbca
Wyróżnienia:
Maria Pająk z Siekierczyny
Ryszard Jabłoński z MęcinyNagroda specjalna: Tadeusz Charmuszko z Suwałk
Organizatorzy dziękują wszystkim uczestnikom za wzięcie udziału.
Rozdanie nagród odbędzie się w Bibliotece Publicznej w Pisarzowej w dniu 15.09.2022 r. o godzinie 10:00
Fragment pracy Stanisława Ptaszka:
„Na scycie Góry Pasiyrbieckie jes jezioro, co mo podzięmne połącenie z Morskim Okiem.
Na schód od jeziora jes polana a pod nią zbójeckie jaty, cyli wielkie piwnice. To w nik kielka pokoleń zbójników, co grasowali w downyk wiekach grąmadziuło skarby z rabunku. Przygodali my się o tyk zbójeckik jatak. Dzisiok nik by o tym nie spąmnioł, zeby nie Wojtek spod dęba. A buło tak: Wojtek odsiadowoł dłuzsy wyrok w kryminole na Wiśnicu. Wypuścili go w Palmową Niedzielę. No to wziął nogi za pas i posed w kierunku połdniowym, przez Lekksandrową, Królówkę i Kamiąnną. Z Kamiąnne w Bystry Brzyg i na Pasiyrbiecką. Słąnko grzoło jak trza, to i Wojtek zeznojuł sie. Ną to se legnął na mechu. Jak się obruciuł na drugi bok, zauwozuł, ze o trzecią jodłę oparto jes wielko skała. Wstoł, podsed ku ni i doźroł, kielka kroków dali, wejście pod zięmię. Wojtek nie buł drygliwy, ale na selki wypodek przezegnoł sie krzyzęm świętym i wsed. Piwnica wielko. W ni same skrzynie. W nik połno rozmaityk dukatów, złotyk srybnyk. To zaś nosyjniki cedźniejake. Stanął po środku i krzyknął, Hej! tom nobogatsy cłek na świecie! Po kwili zmarkotnioł. Jo ani jedne skrzynie som nie dźwignę. Myśli se. Cosi bym wsypoł do zanadrza. Podsed do skrzynie ze złotymi talarami, schyluł sie, a zo te skrzynie wystawiuł łeb dioboł. Wojtek , fyrt i w nogi. Wylatuje na wiyrzk a tu śtyrek diobłów wlece tę strasną skałę, kwileckę a byliby go w ty piwnicy zamurowali. Wojtek jak dropnął, tak lecioł przez las, Krawcówkę, kole wójta Gize i prosto do swoje chałpy. Z tego rozpędu jak prasnął sobąm we drzwi, a buły zaparte, tak ze z futryną wpadły do sięni, a Wojtek na nie. Z izby ktosi woło, A kiz ta diabli się tak repecą? Wojtek wstoł, wsed do izby i patrzy, dyć to dziadek lezą. Pado. Dziadku! to jo, Wojtek, z Wiśnica się wracom. Syćko Dziadkowi opedzioł, którędy sed, a nojwwięcy o tyk skarbak. Jak skońcył, Dziadek mu pado. Z dowien downa ludzie godywali ze w Palmową Niedzielę diabły skarby przesusają coby im nie zapleśniały. Ty miołeś scęście widzieć je na swoje ocy. Ale miołeś jesce więkse scęście, ześ przez ucieckę uratowoł swoje zycie. Byś se wiedzioł! Nowoźniejse jes zycie ludzkie.
I tak to widzicie. Lata lecą, casy siie zmieniają. Prawie do kozde chałpy jes dróga asfaltowo, bo kozdo rodzina mo swoje auto a poniektórzy i dwa.
Bywojcie w dobrym zdrowiu. Niek wom się ta darzy jak nojlepi, a przy wos i mnie. HEJ”.
Liczba wyświetleń: 758