Wszelkie prawa zastrzeżone
W piątek w Miejskiej Galerii Sztuki wernisaż otwarcia nowej wystawy. Prezentowane będą prace malarskie akwarelisty Jerzego Udzieli.
Czy malarstwo, które mamy przed sobą, wymaga słownego komentarza? Ideałem malarstwa jest przecież to, by obraz przemawiał sam za siebie, bez pomocy słów. Czy temu malarstwu potrzebne są słowa? - tak swego czasu o malarskiej twórczości pisał ks. Józef Tischner. W marcowym numerze "Echa Limanowskiego" pojawił się artykuł Stanisława Ociepki pt. "Limanowskie epizody Jerzego Udzieli" i niewątpliwie stał się on też przyczynkiem do uzupełnienia kalendarza imprez Miejskiej Galerii Sztuki w 2012 roku o tą właśnie wystawę. Jest to też nawiązanie do tradycji naszej Galerii, która przecież powstała z myślą o promowaniu twórczości ludzi związanych z Limanowszczyzną, a do takich należy zaliczyć Jerzego Udzielę - architekta, malarza, akwarelistę ... Czy temu malarstwu potrzebne są słowa? Zapraszamy, oceńcie państwo sami. - zachęca Joanna Michalik, Pełnomocnik Burmistrza Miasta ds. MBP.
Wernisaż otwarcia w najbliższy piątek 14 września o godzinie 17.00. Wstęp wolny.
Jerzy Udziela. Architekt, malarz, akwarelista. W czasie II wojny światowej działacz konspiracyjny. Jego rodzina wywodzi się z okolic Kamienicy w powiecie limanowskim, skąd jego przodkowie przenieśli się w XIX wieku do Starego Sącza. Dziadek Jerzego, Seweryn, (znany etnograf) zamieszkał w Krakowie. Przez całe życie zbierał zabytki kultury materialnej i artystycznej ludu polskiego, które zgromadził w pierwszym na ziemiach polskich Muzeum Etnograficznym w Krakowie. Ojciec Jerzego, również Seweryn, był dyrektorem gimnazjum w Jarocinie, później w Myślenicach, gdzie w czasach hitlerowskiej okupacji był pełnomocnikiem rządu d.s. tajnego nauczania. Podczas nauki w gimnazjum poznał urodziwą limanowiankę Elę, córkę Wacława Kiełbasy, szanowanego fachowca rafinerii nafty w Sowlinach. W roku 1941 ukończył Krakowską Szkołę Przemysłową. Śladem swych starszych braci wstąpił do Związku Walki Zbrojnej - (późniejszej AK) i konspirował pod pseudonimem "Świerk" i "Jacek". W wyniku tej działalności zmuszony był opuścić Kraków. Przed wyjazdem z kraju, jako chwilowe miejsce ukrycia, wybiera Łososinę Górną w której przebywa 10 dni. Miejsce ukrycia nie było przypadkowe. Stąd chodził torami do rafinerii w Sowlinach, gdzie pracowała jego ukochana Ela. Po pobycie w Łososinie wyrusza na Bałkany, aby przedostać się do Wojska Polskiego na Zachodzie. Swoje wspomnienia koszmarnych przeżyć z czasów okupacji lat 1943 - 44 opisał w książce "Nie ma zielonych świateł". Przebywając w Londynie rozpoczyna naukę rysunku. W 1946 roku wraca do Polski. Kończy architekturę na Politechnice Wrocławskiej i rozpoczyna pracę jako architekt, początkowo w Częstochowie, a następnie w Nowym Sączu. W międzyczasie żeni się z Elżbietą Kiełbasą, z którego to małżeństwa Udzielowie mają dwie córki: Małgorzatę i Dorotę. W latach 50 i 60 przyjeżdżał corocznie do Limanowej - Sowlin, gdzie na letnisku u dziadków przybywały jego córki. W tym czasie malował Limanową oraz okoliczne urokliwe pejzaże, drewniane chałupki i kościoły. Niestety niewiele obrazów z tego okresu zachowało się. Po nagłej śmierci córki Małgorzaty przenosi się z Częstochowy do Nowego Sącza, gdzie pracuje jako powiatowy architekt i równocześnie buduje dom w Muszynie - Złockiem, w miejscu które urzekło go swym położeniem. Po zamieszkaniu tam, powraca do swojej młodzieńczej pasji: zaczyna intensywnie malować, specjalizując się w akwareli. Tu czuje się swojsko. Dom przyciąga nie tylko rodzinę, ale również licznych przyjaciół, ludzi sztuki i nauki z Krakowa i Wrocławia. W tym czasie powstaje niezliczona ilość obrazów. Udziela zostaje członkiem Związku Polskich Artystów Plastyków. Swoją twórczość artystyczną prezentuje na kilkudziesięciu wystawach w kraju i za granicą, m.in. w Częstochowie, Nowym Sączu, Krakowie, Wrocławiu, Krynicy, Gorlicach, Myślenicach, Australii, Łotwie, Białorusi. Ostatnią wystawą za życia artysty był wernisaż zorganizowany przez Katolickie Stowarzyszenie "Civitas Christiana" w Nowym Sączu w 1998 roku pod tytułem "Drewniana Architektura Sakralna", gdzie Jerzy Udziela z mistyczną, urokliwą i prawie bajkową maestrią ukazał architekturę nieistniejących już niekiedy wielu zabytków wspólnej chrześcijańskiej kultury - począwszy od podhalańskich drewnianych kościółków, poprzez pomieszane architektonicznie budowle Beskidu Niskiego, aż po łemkowskie i bojkowskie cerkiewki bieszczadzkie. To o tej wystawie pisał ww. Ksiądz Tischner.
Akwarele Jerzego Udzieli rozeszły się po świecie, znajdują się w kraju i za granicą oraz w zbiorach prywatnych. Zachowała się jedynie resztówka twórczości artystycznej, która dotarła do prywatnego zbioru w Limanowej.
Część tej kolekcji, dzięki uprzejmości Marka Pankiewicza, prezentowana jest właśnie na wystawie w limanowskiej Miejskiej Galerii Sztuki.
W piątek w Miejskiej Galerii Sztuki wernisaż otwarcia nowej wystawy. Prezentowane będą prace malarskie akwarelisty Jerzego Udzieli.
Czy malarstwo, które mamy przed sobą, wymaga słownego komentarza? Ideałem malarstwa jest przecież to, by obraz przemawiał sam za siebie, bez pomocy słów. Czy temu malarstwu potrzebne są słowa? - tak swego czasu o malarskiej twórczości pisał ks. Józef Tischner. W marcowym numerze "Echa Limanowskiego" pojawił się artykuł Stanisława Ociepki pt. "Limanowskie epizody Jerzego Udzieli" i niewątpliwie stał się on też przyczynkiem do uzupełnienia kalendarza imprez Miejskiej Galerii Sztuki w 2012 roku o tą właśnie wystawę. Jest to też nawiązanie do tradycji naszej Galerii, która przecież powstała z myślą o promowaniu twórczości ludzi związanych z Limanowszczyzną, a do takich należy zaliczyć Jerzego Udzielę - architekta, malarza, akwarelistę ... Czy temu malarstwu potrzebne są słowa? Zapraszamy, oceńcie państwo sami. - zachęca Joanna Michalik, Pełnomocnik Burmistrza Miasta ds. MBP.
Wernisaż otwarcia w najbliższy piątek 14 września o godzinie 17.00. Wstęp wolny.
Jerzy Udziela. Architekt, malarz, akwarelista. W czasie II wojny światowej działacz konspiracyjny. Jego rodzina wywodzi się z okolic Kamienicy w powiecie limanowskim, skąd jego przodkowie przenieśli się w XIX wieku do Starego Sącza. Dziadek Jerzego, Seweryn, (znany etnograf) zamieszkał w Krakowie. Przez całe życie zbierał zabytki kultury materialnej i artystycznej ludu polskiego, które zgromadził w pierwszym na ziemiach polskich Muzeum Etnograficznym w Krakowie. Ojciec Jerzego, również Seweryn, był dyrektorem gimnazjum w Jarocinie, później w Myślenicach, gdzie w czasach hitlerowskiej okupacji był pełnomocnikiem rządu d.s. tajnego nauczania. Podczas nauki w gimnazjum poznał urodziwą limanowiankę Elę, córkę Wacława Kiełbasy, szanowanego fachowca rafinerii nafty w Sowlinach. W roku 1941 ukończył Krakowską Szkołę Przemysłową. Śladem swych starszych braci wstąpił do Związku Walki Zbrojnej - (późniejszej AK) i konspirował pod pseudonimem "Świerk" i "Jacek". W wyniku tej działalności zmuszony był opuścić Kraków. Przed wyjazdem z kraju, jako chwilowe miejsce ukrycia, wybiera Łososinę Górną w której przebywa 10 dni. Miejsce ukrycia nie było przypadkowe. Stąd chodził torami do rafinerii w Sowlinach, gdzie pracowała jego ukochana Ela. Po pobycie w Łososinie wyrusza na Bałkany, aby przedostać się do Wojska Polskiego na Zachodzie. Swoje wspomnienia koszmarnych przeżyć z czasów okupacji lat 1943 - 44 opisał w książce "Nie ma zielonych świateł". Przebywając w Londynie rozpoczyna naukę rysunku. W 1946 roku wraca do Polski. Kończy architekturę na Politechnice Wrocławskiej i rozpoczyna pracę jako architekt, początkowo w Częstochowie, a następnie w Nowym Sączu. W międzyczasie żeni się z Elżbietą Kiełbasą, z którego to małżeństwa Udzielowie mają dwie córki: Małgorzatę i Dorotę. W latach 50 i 60 przyjeżdżał corocznie do Limanowej - Sowlin, gdzie na letnisku u dziadków przybywały jego córki. W tym czasie malował Limanową oraz okoliczne urokliwe pejzaże, drewniane chałupki i kościoły. Niestety niewiele obrazów z tego okresu zachowało się. Po nagłej śmierci córki Małgorzaty przenosi się z Częstochowy do Nowego Sącza, gdzie pracuje jako powiatowy architekt i równocześnie buduje dom w Muszynie - Złockiem, w miejscu które urzekło go swym położeniem. Po zamieszkaniu tam, powraca do swojej młodzieńczej pasji: zaczyna intensywnie malować, specjalizując się w akwareli. Tu czuje się swojsko. Dom przyciąga nie tylko rodzinę, ale również licznych przyjaciół, ludzi sztuki i nauki z Krakowa i Wrocławia. W tym czasie powstaje niezliczona ilość obrazów. Udziela zostaje członkiem Związku Polskich Artystów Plastyków. Swoją twórczość artystyczną prezentuje na kilkudziesięciu wystawach w kraju i za granicą, m.in. w Częstochowie, Nowym Sączu, Krakowie, Wrocławiu, Krynicy, Gorlicach, Myślenicach, Australii, Łotwie, Białorusi. Ostatnią wystawą za życia artysty był wernisaż zorganizowany przez Katolickie Stowarzyszenie "Civitas Christiana" w Nowym Sączu w 1998 roku pod tytułem "Drewniana Architektura Sakralna", gdzie Jerzy Udziela z mistyczną, urokliwą i prawie bajkową maestrią ukazał architekturę nieistniejących już niekiedy wielu zabytków wspólnej chrześcijańskiej kultury - począwszy od podhalańskich drewnianych kościółków, poprzez pomieszane architektonicznie budowle Beskidu Niskiego, aż po łemkowskie i bojkowskie cerkiewki bieszczadzkie. To o tej wystawie pisał ww. Ksiądz Tischner.
Akwarele Jerzego Udzieli rozeszły się po świecie, znajdują się w kraju i za granicą oraz w zbiorach prywatnych. Zachowała się jedynie resztówka twórczości artystycznej, która dotarła do prywatnego zbioru w Limanowej.
Część tej kolekcji, dzięki uprzejmości Marka Pankiewicza, prezentowana jest właśnie na wystawie w limanowskiej Miejskiej Galerii Sztuki.
Zgodnie z art. 13 Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady UE 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (Dz. U. UE. L.2016.119.1) informujemy, iż: